Trzy lata minęły, gdy Nadleśnictwo Bielsko-Biała wymogło na Stowarzyszeniu Lipnik rozwiązanie umowy. Wówczas skończyła się nasza i harcerzy z ZHP przygoda z Leśniczówką. Końca dobiegła również nasza opieka nad budynkiem. Będąc małą lokalną organizacją nie mogliśmy wiele zrobić, ale budynek przez dziesięć lat naszego użytkowania był zawsze zadbany. Na bieżąco likwidowane były awarie i usterki, a druhny i druhowie mieli doskonałą bazę harcerską, w której prowadzono edukację ekologiczna i obywatelską. Od ponad trzech lat budynek stoi pusty i niszczeje. Obiekt został ogrodzony przez zarządcę i zapanowała głucha cisza. Niestety zauważyliśmy ostatnio, że ogrodzenie zostało uszkodzone i wybita szyba w oknie. Widać, że budynek staje się pijacką meliną. Jeśli ten sposób użytkowania jest bardziej właściwym sposobem wykorzystania Leśniczówki niż użytkowanie go przez organizacje społeczne, to gratulujemy kreatywności.
Mamy jednak nadzieję, że Leśniczówka jeszcze nie zginęła. Trwa proces wpisania obiektu do rejestru zabytków, a gdy to się stanie liczymy, że Lasy Państwowe, jako właściciel i jedno z najbogatszych przedsiębiorstw w Polsce, godnie zaopiekuje się Leśniczówką w roku rocznicy odzyskania naszej niepodległości. Leśniczówka Lipnik to ostatni już w Bielsku-Białej zabytek, który potrzebuje natychmiastowego ratunku, a my będziemy o tym przypominać.